Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tej dymisji należało się spodziewać, choć to osobliwy pomysł, by ministrowie nowego rządu zaledwie po kilku miesiącach pracy przenosili się do Brukseli. W przypadku Bartłomieja Sienkiewicza od początku mówiono jednak o posadzie na kilka miesięcy, w ciągu których trzeba posprzątać po rządach Zjednoczonej Prawicy.
Media i instytucje kultury
Podstawowym problemem były media publiczne i Polska Agencja Prasowa, nad którymi nadzór właścicielski sprawuje minister kultury. Szybkość i stanowczość podjętych działań niejednego zaskoczyła. Obie instytucje zostały wyjęte z rąk nominatów poprzedniej władzy. Z mediów zniknęła co prawda nachalna propaganda, ale też straciły one część publiczności. Co więcej, nierozwiązany pozostaje problem ich bieżącego finansowania, przede wszystkim zaś reforma, która na nowo wyznaczy ich misję, obowiązki i sposób finansowania. Tymczasem w MKiDN nie słychać, by w tej sprawie coś się działo.
Za rządów Bartłomieja Sienkiewicza doszło również do ważnych zmian personalnych w ministerstwie i instytucjach mu podległych. Stanowiska stracili m.in. Janusz Janowski z warszawskiej Zachęty, Dariusz Jaworski z Instytutu Książki czy Robert Kaczmarek z Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego. Mniejszą uwagę zwrócono na zmianę składów zespołów oceniających ministerialne programy dotacyjne, a to dzięki niej wsparcie w tym roku otrzymały instytucje pomijane za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.
Jedna ze zmian personalnych była szczególna: funkcję p.o. dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej objął Adam Leszczyński. Zastąpienie wspierającego środowiska nacjonalistyczne Jana Żaryna badaczem historii ludowej świadczy o tym, że obecny rząd nie tylko nie zamierza się wycofać z prowadzenia polityki historycznej i tożsamościowej, ale chce dokonać w niej znaczącej rewizji.
Brak konkursów i argumentów
Pozostaje kluczowy problem. Od dawna apeluje się o organizację konkursów na najważniejsze stanowiska w instytucjach kultury. Zorganizowano je na posady dyrektorskie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego i Narodowego Teatru Starego. Zapowiedziano je również w Zachęcie i Instytucie Teatralnym. Jednak w przypadku Adama Leszczyńskiego, ale też m.in. Grzegorza Jankowicza, mianowanego pełnomocnikiem ministra ds. połączenia Instytutu Książki i Instytutu Literatury czy Olgi Wysockiej, która została właśnie nową dyrektorką Instytutu Adama Mickiewicza, pominięto tę drogę.
Nie można odmówić kompetencji każdej z tych osób, jednak konkursy dają możliwość poznania kandydatów, a przede wszystkim – proponowanych przez nich programów instytucji. Po rządach Zjednoczonej Prawicy w kulturze konieczne jest zerwanie z woluntarystycznym modelem ministra mianującego, nawet w najlepszej woli, „po uważaniu” i wprowadzenie transparentności wyboru. A także przedstawianie poważnych, merytorycznych argumentów za powołaniem, a wcześniej również odwoływaniem kierownictwa instytucji kultury.
Ministerstwo Kultury podjęło dyskusję na temat sytuacji rynku książki. Jakie będą dalsze kroki?
Konieczne jest wreszcie poznanie sytuacji, w jakiej się one znajdują. Minister Sienkiewicz zapowiedział publikację „raportu otwarcia”, pokazującego ministerstwo pod rządami Zjednoczonej Prawicy. Niestety do tej pory raport nie ujrzał światła dziennego, a jest ważny nie tylko po to, by pokazać nieprawidłowości za rządów poprzedników, lecz przede wszystkim odpowiedzieć na sens działania instytucji kultury w obecnym kształcie oraz zaprojektować ich przyszłość.
Przyszłość resortu kultury
W ostatnich miesiącach uwagę mediów przykuwały przede wszystkim decyzje personalne. Pozostaje pytanie o zmiany systemowe. W ministerstwie prowadzone są m.in. prace nad ustawą o ubezpieczeniu społecznym dla artystów. Zaczęto dyskusję na temat sytuacji rynku książki. Jednak nadal nie wiadomo, kiedy dojdzie do zmian ustawowych. A to tylko dwa z wielu pilnych tematów, którymi musi się zająć MKiDN.
Liczba spraw do załatwienia powoduje, że następca Sienkiewicza znajdzie się w trudnej sytuacji. Tym bardziej że w ostatnich pięciu miesiącach wstrzymano inwestycje przekraczające ponoć możliwości ministerstwa, podtrzymując przy tym projekt odbudowy Pałacu Saskiego. Nowy minister powinien zaproponować sposób zarządzania oraz finansowania instytucji wzmacniający ich niezależność i podmiotowość, przede wszystkim zaś zdefiniować ponownie politykę kulturalną państwa i jego rolę w kulturze.