Zakon do zadań specjalnych

Franciszkanie świętują 800-lecie obecności w Ziemi Świętej. Czasy się zmieniają, reguła pozostaje ta sama. I dobrze, bo – jak mówią – to ich klucz do sukcesu.

13.11.2017

Czyta się kilka minut

Franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej, Jerozolima, czerwiec 2016 r. / ARIEL SCHALIT / AP / EAST NEWS
Franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej, Jerozolima, czerwiec 2016 r. / ARIEL SCHALIT / AP / EAST NEWS

Gdy w 1223 r. papież Honoriusz III zatwierdzał regułę zakonną spisaną przez św. Franciszka, pierwsi Bracia Mniejsi przebywali już w Ziemi Świętej od sześciu lat. Zapewne nie zdawał sobie sprawy z tego, jak aktualne będą wskazania świętego 800 lat później. „Radzę moim braciom w Panu Jezusie Chrystusie, upominam ich i zachęcam, aby idąc przez świat nie wszczynali kłótni, nie spierali się słowami i nie sądzili innych; lecz niech będą cisi, spokojni i skromni, łagodni i pokorni, mówiąc ze wszystkimi przyzwoicie, jak przystoi” – pisał Franciszek w regule. W rozdziale, w którym mowa o zasadach dla „idących do Saracenów i innych niewiernych”, nakłaniał, „abyśmy zawsze poddani i ulegli świętemu Kościołowi, stateczni w wierze katolickiej, zachowywali, jak to mocno przyrzekliśmy, ubóstwo i pokorę, i świętą Ewangelię Pana naszego Jezusa Chrystusa”.

Stabilna wyspa

Franciszkanie, którzy świętują właśnie 800-lecie obecności w Ziemi Świętej, przyznają, że trudno o bardziej aktualne zasady. Nie tylko – jako jedynemu zakonowi katolickiemu – pozwoliły im przetrwać burzliwe stulecia na Bliskim Wschodzie, ale też stały się kluczem do dzisiejszego sukcesu. Kustodia Ziemi Świętej – czyli prowincja religijna zakonu franciszkańskiego i kustosz sanktuariów Ziemi Świętej jednocześnie – liczy dziś 272 braci z 42 krajów świata. Bracia opiekują się też 55 sanktuariami i klasztorami na Bliskim Wschodzie. W latach 1342–1847 byli jedynym zakonem w Ziemi Świętej, a dziś – choć nie jedyny – jest tym największym.

– Na tle burzliwej historii Jerozolimy franciszkanie jawią się niczym stabilna wyspa – mówi Nir Hasson, izraelski dziennikarz, autor książki poświęconej historii Jerozolimy i jej wspólnot. – W ciągu ostatnich 70 lat odsetek chrześcijan w Jerozolimie spadł do poniżej jednego procenta. Stare Miasto ze świętymi miejscami dla chrześcijaństwa przechodziło kolejno z rąk brytyjskich, przez jordańskie, wreszcie trafiło w izraelskie. Duże społeczności zniknęły i przeniosły się do innych miejsc. Podobnie mienie, które należało do chrześcijan w przeszłości, przeszło w inne ręce. W tej sytuacji to właśnie franciszkanie z Kustodii przejęli rolę zachowania i w efekcie ocalili pozycję i posiadania kościoła w mieście – tłumaczy Hasson.

Zakonnicy, którzy decydowali się przyjechać do pracy w Ziemi Świętej, od setek lat otrzymywali szczególne przygotowanie. – Do franciszkańskiej reguły dołączona była specyfikacja dotycząca tego, jakie cechy muszą posiadać zakonnicy, którzy wybierają się na Bliski Wschód. Wśród 10 cech znalazły się m.in. mocna wiara, dobre zdrowie i cierpliwość. Zakonnicy dobrze wiedzieli, co czeka ich na miejscu. Podobnie i dziś – muszą doskonale orientować się w kulturach i wyznaniach Bliskiego Wschodu, by móc zacząć tu posługę – mówi o. Narcyz Klimas OFM, archiwista i wykładowca historii w Kustodii, opiekun Bożego Grobu w Jerozolimie.

Szkoły dialogu

Podobnie jak on, wielu braci prowadzi tu działalność naukową. Opiekują się nie tylko sanktuariami, ale i parafianami, potrzebującymi, pielgrzymami oraz prowadzą szkoły. Te ostatnie mają szczególną misję: budowania zrozumienia i dialogu między religiami i narodami. Trudno zresztą, by było inaczej – osiem wieków obecności w Ziemi Świętej uczyniło z franciszkanów świadków konfliktów, w tym trwającego do dziś konfliktu arabsko-izraelskiego.

– Jedną ze szczególnych zasług tutejszych franciszkanów jest fakt, że założyli własne szkoły i otworzyli je na nowe społeczności, szczególnie na muzułmanów. Ich działania wspomogły też zachowanie małych arabskich społeczności katolików w Jerozolimie – mówi dziennikarz Nir Hasson.

– Do pracy na parafiach i w szkołach oddelegowujemy zakonników znających lokalne języki: arabski i hebrajski. W szkołach, które prowadzimy, dzieci uczą się dialogu międzyreligijnego – wykłada im się wiedzę o islamie, chrześcijaństwie i judaizmie. Później idą na zajęcia z religii zgodnie ze swoim wyznaniem. Widzimy już tego owoce – cieszy się ojciec Narcyz. – Nasi absolwenci nie radykalizują się, są nastawieni dialogowo, pamiętają doświadczenia ze szkoły. Cieszymy się, że przykładamy się małymi krokami do budowania tutaj pokoju.

Wie, o czym mówi: spędził tu ostatnie 30 lat swojego życia. Nieco krótszy, lecz równie imponujący staż ma w Ziemi Świętej proboszcz parafii polsko- i hebrajskojęzycznej w Tel Awiwie-Jafie, o. Apolinary Szwed OFM. – Nasze 800-lecie to z jednej strony duma i radość, z drugiej – mobilizacja do wytrwania w wartościach zakonu. Bo skoro inni bracia byli w stanie wytrwać tutaj osiem wieków, to ja tym bardziej powinienem.

Pokora!

O tym, jak ważna jest dla niej praca ojca Apolinarego, opowiada jego parafianka ze wspólnoty katolików języka hebrajskiego w Jaffie, Laura Castro: – Jest naszym duchowym przewodnikiem, pomaga nam wzmacniać naszą wiarę, jednoczy nas. Pomaga też młodzieży trzymać się blisko chrześcijaństwa. To ważne, bo żyjemy przecież w kraju, w którym przeważa judaizm. Dlatego praca franciszkanów w Izraelu jest szczególna: dbają o to, by chrześcijaństwo żyło – mówi Laura.

Każdy z franciszkanów pracujących w Ziemi Świętej ma świadomość, że to duszpasterstwo w trudnych warunkach. Tym bardziej że tu szczególnie kładzie się nacisk na istotną dla św. Franciszka sprawę: osobisty kontakt z ludźmi i pełne dla nich poświęcenie.

– We franciszkanach szczególnie lubię to, że są charyzmatyczni, i uwielbiają pracować z ludźmi świeckimi ze swoich społeczności. Chętnie też pracują z wykluczonymi, nie boją się tego. Odnoszę wrażenie, że biorą słowo Boga i naprawdę dotykają nim ludzi. I robią to ze szczególną radością i miłością – opowiada Laura Castro.

Obaj zakonnicy nie mają wątpliwości, iż wśród wszystkich zasad, które pozwoliły przetrwać zakonowi, najważniejsza jest jedna.

– Pokora! I świadectwo, i żywa wiara – to wszystko, czego nam trzeba, by tu przeżyć i pójść dalej – mówi Apolinary Szwed. Śmieje się, że w tych cnotach jest paradoks.

– Tu, na Bliskim Wschodzie, nikt nie chce być frajerem – dodaje. – A jednak to właśnie pokora, czasem przejawiająca się skrajnie – w dawaniu się oszukiwać – pomaga nam przetrwać. Jest nas w gruncie rzeczy niewielu, siłą niczego tu nie załatwimy. A pokorą i miłością już tak.

Narcyz Klimas ma jeszcze jedną receptę. Taką na kolejne 800 lat. – Wytrwać! Robić swoje, jak do tej pory.

A na razie franciszkanie świętują, organizując w Jerozolimie konferencje, spotkania i koncerty. Oficjalne obchody zakończą się dopiero w 2019 r. – uczczeniem 800-letniej rocznicy spotkania samego św. Franciszka z przebywającym w Egipcie sułtanem Al-Kamilem, będącego na owe czasy niezwykłym przykładem zaufania i dialogu.

Z ponadczasowym, jak widać, przesłaniem. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. w 1987 r. w Krakowie. Dziennikarka, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego” z Izraela, redaktorka naczelna polskojęzycznego kwartalnika społeczno-kulturalnego w Izraelu „Kalejdoskop”. Autorka książki „Polanim. Z Polski do Izraela”, współautorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 47/2017