Światowe Dni Młodzieży w Sydney dzień po dniu (3)

Ceremonia powitania Benedykta XVI odbyła się w czwartek rano w siedzibie gubernatora stanu Nowa Południowa Walia. W ogrodach Government House na Papieża czekali m.in. gubernator generalny Australii Michael Jeffery i premier Kevin Rudd. Premier przywitał Papieża w imieniu wszystkich mieszkańców kraju, szczególnie Aborygenów, jako mile widzianego gościa. Zapewnił o przyjaźni, jaką Australia darzy Papieża.

Benedykt XVI w przemówieniu podkreślił szczególną historyczną i kulturową rolę, jaką Aborygeni pełnią w Australii. Wyraził poparcie i szacunek dla decyzji rządu o uznaniu niesprawiedliwości popełnionych wobec rdzennych mieszkańców kontynentu. Uznał to za podjęcie konkretnych kroków umożliwiające pojednanie i wzajemny szacunek ludności australijskiej. Podkreślił, że katolicy również zapisali w historii kraju piękną kartę: szczególnie na polu edukacji i ochrony zdrowia. Jako zadanie dla katolików na dziś wskazał konieczność ukazywania duchowego wymiaru problemów pojawiających się w debacie społecznej. W przemówieniu pojawił się też element oczekiwany przez media - Benedykt XVI nawiązując do słów hymnu Australii (o obfitości i pięknie darów natury) podkreślił konieczność ochrony środowiska i odpowiedzialnego korzystania z zasobów Ziemi; ten motyw pojawił się również w homilii skierowanej do uczestników ŚDM.

Mówiąc o duchowym wymiarze spotkania młodych w Sydney Papież jeszcze raz podkreślił, że ma ono być autentycznym spotkaniem i czasem dokonywania ważnych wyborów życiowych. Benedykt XVI doceniając energię i idealizm młodych, zachęcał żeby nie zmarnować tych darów, ale wchodząc na ścieżkę wiary, korzystać z mądrości Ducha Świętego. "Oby dzięki działaniu Ducha Świętego młodzi ludzie zgromadzeni na ŚDM mieli odwagę stania się świętymi! Tego właśnie świat potrzebuje bardziej niż czegokolwiek" - mówił Papież.

Następnie modlił się przy grobie pierwszej australijskiej błogosławionej Mary MacKillop w kaplicy klasztoru Zgromadzenia Sióstr Św. Józefa w North Sydney. Modlitwa przy Najświętszym Sakramencie i grobie błogosławionej, trwała zaledwie kilkanaście minut. Papież pobłogosławił zgromadzone siostry zakonne, nie wygłosił jednak żadnego przemówienia. Mary MacKillop (1842-1909) była jednym z ośmiorga dzieci biednej pary szkockich imigrantów. Pracowała od 16. roku życia. Mając 24 lata spotkała ks. Juliana Tenisona Woodsa, który zainspirował ją do założenia Szkoły św. Józefa w miejscowości Penola i oddania życia Bogu. Grupa młodych kobiet, które skupiły się wokół MacKillop dała początek zgromadzeniu zakonnemu. MacKillop założyła schronisko dla młodych kobiet wychodzących z więzienia, sierociniec, dom dla starych kobiet. Otwierała kolejne szkoły. Całą działalność skupiała na pomocy "najbiedniejszym z biednych". Jej postępowania sprowokowało wrogów wewnątrz Kościoła. W 1871 r. jej przeciwnicy wprowadziwszy biskupa w błąd doprowadzili do ekskomunikowana przyszłej błogosławionej - po pięciu miesiącach karę jednak cofnięto. W 1875 r. Watykan zatwierdził konstytucje zakonne przygotowane przez MacKillop. Beatyfikował ją Jan Paweł II w 1995 r. Wkrótce Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie ma otrzymać dokumentację inicjującą uznanie MacKillop świętą, gdyż wykazano drugi cud za jej pośrednictwem. Obecnie 900 sióstr z założonego przez nią zgromadzenia prowadzi szkoły, pracuje wśród uchodźców i Aborygenów.

Z sanktuarium Benedykt XVI udał się na spotkanie z gubernatorem generalnym Australii Michaelem Jeffery i premierem tego kraju Kevinem Ruddem w Admiralty House w Sydney. Papież w dwóch około półgodzinnych rozmowach poruszał, jak mówi ks. Federico Lombardi, przede wszystkim tematy ochrony środowiska i dialogu międzyreligijnego. Benedykt XVI podkreślił, że do rozwoju ludzkości konieczna jest energia duchowa, o którą także trzeba zabiegać. Zwracał uwagę na konieczność dialogu również w wymiarze społecznym. Po spotkaniach, wracając do Domu Katedralnego, gdzie mieszka, "Papież spotykał się z oznakami życzliwości" - powiedział ks. Lombardi.

Popołudniu Papieża przywitali Aborygeni - w zatoce Rose starszyzna pierwotnych mieszkańców kontynentu pod kierownictwem Alana Maddena, tradycyjnego strażnika aborygeńskiej ziemi Gadigal, której częścią jest zatoka, zorganizowała ceremonię "Powitanie w Kraju". Intencją było wskazanie przez Aborygenów na serdeczną relację, jaka wiąże gościa i gospodarzy. Taką samą ceremonią 15 lipca Aborygeni przywitali pielgrzymów ŚDM przed Mszą inaugurującą zlot. W zatoce Rose Papież odprowadzony na statek przez grupę tańczących Aborygenów rozpoczął niespełna godzinny rejs. Na statku "Sydney 2000" znajdowało się w sumie 530 osób, w tym 60 kardynałów i biskupów, 10 przedstawicieli Aborygenów, 32 pielgrzymów z Oceanii, 10 z Australii i 168 z reszty świata z flagami swoich krajów. Benedyktowi XVI towarzyszyło na pokładzie także 16 uczestników ŚDM reprezentujących wszystkie kontynenty - z każdym Papież rozmawiał. Na fotografiach z rejsu można zobaczyć uśmiechniętego i wyraźnie zadowolonego Benedykta XVI, któremu wiatr rozwiewa włosy i ubranie. Statek dopłynął do zatoki Barangaroo. Schodząc na ląd papież ściskał wyciągnięte do niego ręce. Następnie wsiadł do papamobile i przejechał do ołtarza przez szpaler wiwatującej młodzieży.

Tam Papież pierwszy raz spotkał się z uczestnikami ŚDM. Powitał go kard. George Pell, Arcybiskup Sydney, który rozpoczął od słów: "Takiego powitania, jakie otrzymałeś dzisiaj wpływając do portu, katolickie Sydney nie zgotowało od czasu, gdy pierwszy katolicki Arcybiskup Sydney irlandzkiego pochodzenia Patrick Francis Moran przybył tu 8 września 1884 roku". Kard. Pell kontynuował: "Jako Papież idziesz śladami Twojego ukochanego poprzednika, Jana Pawła Wielkiego, który zapoczątkował tradycję Światowych Dni Młodzieży, i który odwiedził Australię dwa razy. Wspominamy Go z ogromnym podziwem i miłością" - mówił gospodarz ŚDM. "Ojcze Święty, jesteś wśród przyjaciół. Nie tylko wśród dzieci Bożych, braci i sióstr w wierze katolickiej, ale również pośród przyjaciół z całego kontynentu, oraz innych wspólnot chrześcijańskich" - zapewniał Arcybiskup Sydney. Papieża witał również abp Philip Wilson, przewodniczący Konferencji Episkopatu Australii, który wspominał wizyty poprzednich papieży - m.in. Pawła VI i Jana Pawła II - w Australii. "Fakt, że możemy Cię teraz witać w Wielkim Południowym Kraju Ducha Świętego, jak nazwano nasz kontynent na początku jego odkrycia, w kraju leżącym pod znakiem Krzyża Południa, uznajemy za prawdziwe błogosławieństwo" - mówił abp. Wilson.

Benedykt XVI wygłosił homilię skierowaną do młodzież uczestniczącej w ŚDM. "Różnorodność nacji i kultur, z których się wywodzicie dowodzi, że rzeczywiście Dobra Nowina Chrystusa skierowana jest do każdego i dociera na krańce świata. Niemniej jednak wiem, że część z Was nadal poszukuje swojej ojczyzny duchowej. Są tu również tacy, którzy nie są katolikami czy też chrześcijanami, i Was witam szczególnie" - mówił Papież zaraz po podziękowaniu wszystkim zgromadzonym. "Niektórzy z Was prawdopodobnie krążą na granicy parafii i życia Kościoła. Do Was chciałbym skierować słowa zachęty: pozwólcie się objąć miłości Chrystusa i uznajcie Kościół za swój dom. Nikt nie powinien pozostać na zewnątrz, jako że od dnia Zesłania Ducha Świętego Kościół stał się jeden i powszechny" - kontynuował Papież. I dodawał: "Tego wieczora pragnę do naszej wspólnoty włączyć tych, którzy nie są tu obecni. Mam tu na myśli przede wszystkim chorych, upośledzonych umysłowo, młodych ludzi osadzonych w więzieniach, tych, którzy walczą z losem na marginesie społeczeństwa, jak również wszystkich tych, którzy z jakichkolwiek powodów czują się wyobcowani w Kościele. Do Was mówię: Jezus jest z Wami! Poczujcie Jego uleczającą moc, jego poświęcenie i troskę!"

Papież zaczął od opisu uczniów Chrystusa. "W wielu aspektach Apostołowie byli bardzo zwyczajni. Żaden nie odważyłby się stwierdzić, że jest idealnym uczniem. Nie rozpoznali Chrystusa (Łk 24,13-32), wstydzili się własnych ambicji (Łk 22,24-27), a nawet zaparli się Go (Łk 22,54-62). Jednakże, gdy zostali napełnieni Duchem Świętym, poraziła ich prawda Ewangelii Chrystusa, co zainspirowało ich do głoszenia jej bez strachu. Ośmieleni nawoływali: nawróćcie się, ochrzcijcie się a otrzymacie w darze Ducha Świętego (Dz 2,37-38)!" - Benedykt XVI nawiązał do hasła spotkania. Dalej rozwinął myśl o potrzebie świadectwa.

"Dzisiaj nadeszła moja kolej" - mówił Papież do młodych ludzi mając na myśli dawanie świadectwa. "Niektórym z nas może wydawać się, że przybyliśmy na kraniec świata! Dla ludzi w waszym wieku każdy lot jest ekscytującą perspektywą, lecz dla mnie podróż tutaj była trochę trudna. Jednak widoki na naszą planetę z góry były prawdziwie zdumiewające. Lśnienie Morza Śródziemnego, ogrom pustyni w północnej Afryce, bujność lasów w Azji, bezmiar Oceanu Spokojnego, horyzont, nad którym wschodzi i zachodzi słońce oraz majestatyczna okazałość naturalnego piękna Australii, których miałem możliwość doświadczyć w ciągu ostatnich kilku dni, to wszystko wywołuje głębokie poczucie szacunku. To jakbyśmy oglądali sceny z Księgi Rodzaju - światło i ciemność, słońce i księżyc, wody, ziemia, żywe stworzenia, a wszystko to jest dobre w oczach Boga (Rdz 1,1 - 2,4). Zanurzony w takie piękno, któż nie powtórzyłby słów psalmisty chwaląc Stwórcę: jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi (Ps 8:1)" - te obserwacje skłoniły Benedykta XVI do refleksji, którymi dzielił się z słuchająca go młodzieżą.

"I jest coś jeszcze - coś, co ciężko dostrzec z przestworzy - mężczyźni i kobiety stworzeni na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,26). W samym sercu cudu stworzenia jesteś ty i ja, cała ludzka rodzina uwieńczona chwałą i czcią (Ps 8,5). Jakże zdumiewające! Razem z psalmistą wypowiadamy szeptem: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz? (Ps 8,4). I zatopieni w ciszy, w duchu dziękczynienia, w mocy świętości, rozważamy".

Papież poświęcił uwagę powracającemu tematowi ochrony środowiska. Wskazał na blizny znaczące powierzchnię Ziemi: erozję, wycinanie lasów, marnotrawienie minerałów i zasobów oceanów "tylko po to, by napędzać niezaspokojoną konsumpcję". Także środowisko społeczne, podkreślał Papież, jest naznaczone bliznami, które ludzie sami tworzą: przez wzajemną wrogość, alkohol, narkotyki, przemoc, deprawację seksualną. Wszystko to bywa jednak dziś przedstawiane w telewizji i internecie jako forma rozrywki. Kto stojąc twarzą w twarz z człowiekiem, którego dotknęło z tego powodu cierpienie - weźmie odpowiedzialność za taką "rozrywkę"?

"Jest również coś złowieszczego w tym, że wolność i tolerancja jest często oddzielana od prawdy - kontynuował Benedykt XVI. - Jest to jeszcze napędzane stwierdzeniem często dziś powtarzanym, że nie istnieją prawdy absolutne, które miałyby rządzić naszym życiem. Relatywizm, nieprzypadkowo nadając wartość praktycznie wszystkiemu, uczynił doświadczenie tym, co najważniejsze. Jednakże, doświadczenia oddzielone od jakiejkolwiek analizy tego, co dobre i prawdziwe mogą doprowadzić nie do prawdziwej wolności, lecz do moralnego i intelektualnego zagubienia, do obniżenia standardów, do utraty szacunku dla samego siebie, a nawet do desperacji".

Papież przypomniał, że życie nie rządzi się przypadkiem, a każdy człowiek przez powołanie do życia otrzymał Boże błogosławieństwo. Szczęście i radość, do których ludzie dążą jest do osiągnięcia tylko przez prawdę, dobro i piękno. "Nie daj się oszukać tym, którzy postrzegają Cię jako kolejnego konsumenta na targowisku nie różniących się między sobą możliwości, gdzie sam wybór staje się dobrem, nowinka uzurpuje sobie miano piękna a subiektywne doświadczenie wypiera prawdę" - apelował Papież. I podkreślał: "Chrystus daje więcej!"

W ostatniej części homilii Benedykt XVI mówił: "Troska o życie bez przemocy, zrównoważony rozwój, sprawiedliwość i pokój, oraz troska o nasze środowisko są bardzo istotne dla ludzkości. Jednakże nie da się ich pojąć bez głębokiego zastanowienia się nad wrodzoną godnością każdej istoty ludzkiej: godnością nadaną przez samego Boga i przez to nienaruszalną. Nasz świat jest już zmęczony chciwością, wyzyskiem i podziałami, monotonią fałszywych idoli i wymijających odpowiedzi, oraz bólem fałszywych obietnic. Nasze serca i umysły tęsknią za wizją życia, w którym zwycięża miłość, gdzie dary są dzielone, gdzie budowana jest jedność, gdzie wolność znajduje znaczenie w prawdzie i gdzie tożsamość odnajduje się we wzajemnej wspólnocie. To jest dzieło Ducha Świętego!"

Po zakończeniu spotkania z młodzieżą, które było ostatnim punktem programu dzisiejszego dnia jego wizyty w Sydney, Ojciec Święty odjechał - pozdrawiany na ulicach przez młodzież - do Domu Katedralnego, gdzie mieszka. Jutrzejszy dzień rozpocznie, podobnie jak dzisiejszy, od prywatnej Mszy św. w kaplicy Domu Katedralnego.

Komentarze i kolejne wiadomości z Sydney już jutro. Zapraszamy!