Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Definiując się dziś jako »duszpasterz i analityk społeczny«, posługę duszpasterską Kościoła o. Paweł uparcie postrzega przez pryzmat polityki, co daje mu podstawę do nieuprawomocnionych, politycznych insynuacji. Zresztą sam wyraźnie zinstrumentalizowany przez lewicowo-liberalne media i w efekcie wobec nich służebny, daje się wykorzystywać w politycznej grze. Także w walce z katolicyzmem i Kościołem” – czytamy w liście diagnozę działalności o. Gużyńskiego i – na koniec – apel, by powiedzieć „dość tego”.
O. Gużyński, pięć godzin po upublicznieniu listu, odpowiedział o. Potockiemu na Facebooku: „Nawet wówczas, gdy otwarcie popierałeś i chwaliłeś, podówczas jeszcze faszyzującego księdza nacjonalistę, nie przeszło mi przez myśl, aby domagać się zakazu wypowiedzi dla Ciebie”. Dwa dni po tej wymianie zdań, okraszonej licznymi komentarzami katolickich publicystów, a to stających po stronie o. Potockiego („wreszcie głos rozsądku”), a to o. Gużyńskiego („»zaorał« współbrata”), oświadczenie wydał prowincjał o. Kozacki, który zamierza powołać specjalną komisję i „zbadać publiczne wypowiedzi
o. Gużyńskiego w dialogu z zainteresowanym i oskarżycielami”. ©℗