Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Większość z nich nie jest wysyłana do pożarów czy wypadków, ponieważ nie spełnia wymaganych kryteriów: ich członkowie nie posiadają wyposażenia i przeszkolenia, nie mają ubezpieczeń ani koniecznych badań lekarskich. 70 proc. OSP w latach 2014-17 nie uczestniczyło w żadnej akcji ratowniczo-gaśniczej lub ich udział był sporadyczny. Są i takie OSP, których działalność kończy się na udziale w zawodach sportowych lub organizowaniu imprez dla lokalnych społeczności. Taka rzeczywistość wyłania się z nowego raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Ale jest też druga strona medalu: 30 proc. OSP jest w pełni przygotowanych do udziału w akcjach ratowniczych – takie jednostki należą do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i są jego istotną częścią. To do nich trafia 70 proc. środków przeznaczonych na finansowanie OSP i są one efektywnie wykorzystane (w latach 2014-17 środki na działanie wszystkich jednostek wynosiły prawie miliard złotych rocznie).
NIK podkreśla, że należy „ściślej uzależnić finansowanie jednostek OSP od ich możliwości i potrzeb systemu ochrony przeciwpożarowej”. Bo Ochotnicze Straże Pożarne są potrzebne. Pytanie tylko, czy na pewno wszystkie, które istnieją. ©℗
Czytaj także: Adam Robiński: Hobby: strażak