Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wysokie odszkodowanie nakazał wypłacić sąd w Lorient we Francji kard. Marcowi Ouelletowi, dwojgu wizytatorom watykańskim oraz wspólnocie sióstr dominikanek od Ducha Świętego za bezpodstawne wydalenie z zakonu matki Marie Ferréol. Zakonnica została wydalona z tradycjonalistycznej wspólnoty po wizytacji zleconej przez papieża kard. Ouelletowi w 2020 r. Wizytacja podjęta została z powodu wieloletnich napięć występujących we wspólnocie dominikanek.
Prowadząca sprawę sędzina wskazała na ogólnikowość postawionych zakonnicy oskarżeń. Matka Ferréol oskarżona została o „manipulację ludźmi, destrukcyjne i krytyczne uwagi, powtarzające się ataki na prawdę, kłótliwość i systematyczną krytykę”. Zdziwienie sądu wywołała nie tylko surowość kary – zakonnica wydalona została po 34 latach życia w zgromadzeniu i pozostawiona bez środków do życia, ale także odmowa Kościoła wglądu w akta sprawy. Z kolei adwokaci zakonnicy twierdzą, że jej kłopoty zaczęły się, gdy w 2011 r. skrytykowała „poważne nadużycia” we wspólnocie.
Sąd m.in. wykazał niezastosowanie zakonnych procedur, brak transparentności podejmowanych działań i w konsekwencji odebranie prawa do obrony, czyli nie zastosowanie się do prawa kanonicznego; pozostawienie wydalonej zakonnicy bez odpowiedniej pomocy; początkowo nieformalny charakter misji kardynała i brak jego bezstronności (jedna z sióstr, która wiodła spór z matką Ferréol, okazała się znajomą kard. Ouelleta).
Zakon ma zapłacić siostrze w ramach obowiązku pomocy 33 622 euro, natomiast solidarnie wspólnota zakonna, kardynał Ouellet i wizytatorzy watykańscy – benedyktyński opat Jean-Charles Nault oraz cysterska przeorysza Emmanuelle Desjobert – zapłacą odszkodowanie w wysokości 182 400 euro za szkody materialne, 10 000 euro za szkody moralne, a także 10 000 euro kosztów procesu, czyli w sumie zakonnica otrzyma 236 022 euro. Strona skazana zapowiedziała odwołanie.
To nie pierwszy przypadek ukazujący, jak bardzo wypacza się władza w Kościele, działająca w sposób nietransparentny i nie poddana społecznej kontroli. Jest gorzką ironią, że skrzywdzona członkini wspólnoty religijnej głoszącej miłość bliźniego znalazła sprawiedliwość dopiero na zewnątrz – w świeckim sądzie.
Bohaterem tej historii jest sędzina Armelle Picard, która zdecydowała się sprawdzić, do czego zobowiązała się wspólnota zakonna i Kościół względem swoich członków. Okazało się, że nie tylko te zobowiązania zostały pogwałcone, ale złamane zostały także elementarne ludzkie prawa – z prawem do szacunku na czele.