Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zakończone w miniony piątek w Canterbury obrady liderów Wspólnoty Anglikańskiej, zrzeszenia 38 Kościołów anglikańskich (ok. 80 mln wiernych), mogły być ostatnimi odbywanymi w tak szerokim gronie. Schizma grozi Wspólnocie, odkąd kilka miesięcy temu Kościół episkopalny w USA dopuścił do sakramentu małżeństwa osób tej samej płci. (12 lat wcześniej ten sam Kościół wyświęcił pierwszego biskupa deklarującego homoseksualizm; ten, bojąc się o swoje życie, na uroczystość konsekracji przyszedł w kamizelce kuloodpornej). Konserwatywni biskupi z Ugandy, Kenii i Nigerii zagrozili buntem, jeśli zgromadzeni na spotkaniu w krypcie kanterberyjskiej katedry nie potępią liberalnych hierarchów z Ameryki. Chcąc ratować jedność, przyjęto oświadczenie, w którym mowa jest o tym, że „tradycyjna doktryna Kościoła, w zgodzie z nauczaniem Pisma Świętego, utrzymuje w mocy rozumienie małżeństwa jako wiernego, dozgonnego związku między mężczyzną i kobietą”. Kościół episkopalny na trzy lata zawieszono w prawach członka Wspólnoty (jego liderzy zapowiedzieli już, że nie zmienią stanowiska ws. małżeństw gejów i lesbijek).
Arcybiskup Canterbury Justin Welby przedstawia porozumienie jako symbol zgody i pojednania, jednak wielu biskupów wątpi, aby zakończyło ono 20-letni anglikański spór o homoseksualizm. Krytykę słychać nie tylko zza Atlantyku. Suchej nitki na oświadczeniu nie pozostawia też większość brytyjskiej prasy, a jeden z ministrów gabinetu cieni w Londynie oświadczył nawet, że marginalizowanie homoseksualistów będzie kiedyś oceniane „tak jak dziś postrzega się popieranie niewolnictwa”. Dyskusję w Canterbury śledzą również inne Kościoły chrześcijańskie, traktując ją jako probierz zmian obyczajowych na Zachodzie. Front konfliktu o postrzeganie małżeństwa i rodziny – podobnie jak podczas ostatniego katolickiego Synodu biskupów w Watykanie – przebiega między hierarchami z Zachodu (tu: głównie z USA) oraz Afryki. ©℗