Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
PRZEMYSŁAW WILCZYŃSKI: Czy aborcyjne orzeczenie Trybunału wpłynie na urodzenia?
IRENA KOTOWSKA: Przekreśli wieloletni dorobek badaczy, którzy szukali barier dzietności i wskazywali, jak je likwidować. I ich wysiłki na rzecz odpowiedniego klimatu dla dyskusji o prokreacji. Dotąd oczywistością był komunikat: szanujemy ludzkie wybory, ale też wspieramy te, które sprzyjają urodzeniom. A ten wyrok to sygnał: już nie wspieramy, tylko zmuszamy. Efektem będzie lęk przed decyzją o dziecku. A także możliwe ograniczenie badań prenatalnych.
Dlaczego?
Chodzi o zachowania ostrożnościowe, także w środowisku lekarskim: po co wykrywać ciężkie wady płodu, skoro i tak kobieta nie ma wyboru? A badania prenatalne pozwalają też wychwytywać wady, które da się leczyć w trakcie ciąży. Musimy zatem się liczyć z negatywnymi skutkami zdrowotnymi. Zwłaszcza że może wzrosnąć liczba aborcji nielegalnych w warunkach, które mogą być niebezpieczne.
Demografowie o możliwym spadku dzietności mówią również w kontekście epidemii.
Dlatego też jestem wściekła: wyrok TK to strzelanie do młodego pokolenia, które i tak ma wystarczająco wiele problemów mogących powstrzymywać ich prokreacyjne decyzje: niosąca ogromną niepewność epidemia, powodujące niepokój zmiany klimatyczne, ale też będące udziałem dużej liczby par kłopoty z płodnością. Teraz partia rządząca uchodząca za prorodzinną dokłada tej generacji kolejny problem. ©℗ Rozmawiał PRZEMYSŁAW WILCZYŃSKI
PROF. IRENA E. KOTOWSKA jest ekonomistką i demografką SGH, członkinią Komitetu Nauk Demograficznych PAN.