Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Saraceja to miejsce niezwyczajne – kiedyś i dziś. W dawnych wiekach ta osada – założona nad Dniestrem, na jego lewym brzegu, na historycznym Podolu – należała do „kresowych stanic”. Brzeg prawy długo był już, jak nazywał to Sienkiewicz, multański (turecki, potem mołdawski).
Dziś Saraceja znów jest na pograniczu, historycznym i politycznym: od trzech dekad przynależy do Naddniestrza, separatystycznego parapaństwa, które z rosyjską pomocą oderwało się od Mołdawii.
POKOLENIE | Dwieście lat temu, gdy w tej wsi przychodził na świat Zygmunt Miłkowski – bardziej może zapamiętany pod pseudonimem Teodor Tomasz Jeż – należała ona do Rosji, już od czasów drugiego rozbioru w 1793 r.
Gospodarowała tu ziemiańska rodzina Miłkowskich. I nie tylko gospodarowała: ojciec Zygmunta był za młodu oficerem napoleońskim. Synowi, urodzonemu w 1824 r., zaszczepił ideały demokratyczne i liberalne. Wpływ na światopogląd młodego Zygmunta wywarł też dominujący wówczas romantyzm. Pod którego urokiem miał pozostać zresztą do końca życia.
Ukończywszy z wyróżnieniem prestiżowe liceum w Odessie, studiował matematykę w Kijowie – i tam pierwszy raz zaangażował się w polską konspirację.
Gdy w Europie zaczął się w 1848 r. gorący okres Wiosny Ludów, przerwał studia i dołączył do węgierskiego powstania przeciw Habsburgom. Służył w Legionie Polskim gen. Józefa Wysockiego. Jako porucznik brał udział w oblężeniu Aradu (dziś w Rumunii), w ofensywie wiosennej roku 1849, w bitwie pod Temesvárem. Gdy Austriacy z pomocą Rosji pokonali powstańców, jak wielu z nich przeszedł na terytorium neutralnej Turcji.
ETAPY | Kolejne 60 lat życia, już na obczyźnie, miało upłynąć Miłkowskiemu pod znakiem działalności politycznej i literackiej. Żywe usposobienie, optymizm i wiara w odzyskanie niepodległości – to wszystko skłaniało go do wejścia w politykę.
Najpierw działał w Centralizacji Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. W latach 50. XIX w. był emisariuszem na Bałkanach, podczas wojny krymskiej (1853-55) brał udział w próbie formowania legionu polskiego u boku Turcji walczącej z Rosją.
Gdy w 1863 r. w zaborze rosyjskim wybuchło powstanie styczniowe, podjął próbę organizacji polskich oddziałów w Galicji. Został mianowany pułkownikiem i przyszłym naczelnikiem wojskowym na rodzinnym Podolu. Ponieważ jednak antyrosyjskie powstanie na tym terenie nie wybuchło, w Tulczy (dziś Bułgaria) organizował kolejny oddział. Wraz z nim ponownie próbował dostać się na Podole, ale bez powodzenia.
I znów, jak po roku 1849: gdy powstanie upadło, kontynuował na emigracji pracę polityczną i publicystyczną. Często zmieniał miejsce zamieszkania: najpierw był Belgrad, potem Bruksela, a od 1872 r. Szwajcaria. Tam osiadł. Z czasem stał się jedną z głównych postaci polskiej emigracji. Działał w jej instytucjach, jak Zjednoczenie Emigracji Polskiej, Związek Wychodźstwa Polskiego czy Muzeum Narodowe w Rapperswilu.
DEMOKRATA | Wiek XIX to czas, gdy w Europie dominują jeszcze monarchie; ich kres przyniesie dopiero I wojna światowa. Tymczasem Miłkowski przez całe życie był wierny zasadom republikańskim i demokratycznym. Podkreślał: „Polakiem, republikaninem, demokratą byłem i jestem”. Historyk literatury Aleksander Brückner nazwał go nawet „Katonem demokracji”. Podstawą jego myśli było przekonanie o prawie człowieka do godności i wolności, połączone z wiarą w naturalne jego dobro.
Miłkowski podkreślał, że celem nadrzędnym Polaków powinno być odzyskanie niepodległości państwowej i praca na rzecz dobra wspólnego. Był przeciwnikiem konserwatyzmu w sferze politycznej i społecznej. Jak pisał Jan Ludwik Popławski, według Miłkowskiego najważniejszym bieżącym zadaniem dla Polaków było „oświecanie ludu, rozbudzanie w nim poczucia narodowego i godności obywatelskiej, i wyrabianie poczucia obowiązku we wszystkich warstwach społeczeństwa, zarówno wyższych, jak i niższych”.
MANIFEST | W 1887 r. Miłkowski publikuje swój najważniejszy tekst polityczny: „Rzecz o obronie czynnej i o Skarbie Narodowym”. Ten manifest romantycznej, ale też pragmatycznej postawy pchnął ówczesną polską myśl polityczną na nowe tory, przyczynił się do przewartościowania dotychczasowego myślenia.
Miłkowski krytykował w nim ideę ugody z zaborcami. Zwracał uwagę, że polityka, którą określał mianem „obrony biernej”, zrodziła się ze strachu i rezygnacji, które opanowały serca i umysły po klęsce powstania styczniowego. Miłkowski krytykował tych, którzy chcieli bronić polskości tylko przez pracę organiczną „w granicach prawem przepisanych”. Nie zgadzał się z konserwatystami krakowskimi, ich „wywodami przeciwko liberum conspiro”.
Dowodził, że zaborcy mają ten sam cel: przerobić Polaków na Rosjan, Prusaków lub Austriaków. Dlatego, chcąc przetrwać, Polacy powinni wrócić do „obrony czynnej”. Miłkowski określał ją jako zespół działań jawnych i tajnych, których celem jest wzmocnienie materialne i duchowe narodu, tak aby w dogodnych okolicznościach móc wybić się na niepodległość. Stwierdzał, że „obrona czynna nie polega na powstaniu, ale nakazuje nie odżegnywać się od onego i mieć je na widoku”. Chodziło o powstanie „racjonalne, zastosowane do szans przewidywać się dających”.
WPŁYW | W swoim manifeście Miłkowski konstatował też, że konieczna jest koordynacja działań i powołanie ośrodka centralnego, który kierowałby walką czynną. Potrzebne jest też gromadzenie środków na przyszłą walkę zbrojną, a zatem utworzenie Skarbu Narodowego. Nie widząc jednak na razie okoliczności sprzyjających walce zbrojnej, proponował skupić się na ochronie bytu narodowego. I tak, w kraju należało m.in. rozwijać oświatę na wsi, na emigracji zaś lobbować na rzecz sprawy polskiej za pośrednictwem publicystyki zagranicznej.
W swoich „Rodowodach niepokornych” (opowieści o polskich inteligentach z wieku XIX i początku XX) Bohdan Cywiński stwierdza, że broszura Miłkowskiego stała się „hasłem do odrodzenia polskiego patriotyzmu i nowej ideologii irredentystycznej”. Odegrała ważną rolę wychowawczą dla młodego pokolenia z lat 80. i 90. XIX w.
I to ponad podziałami. Endek Roman Dmowski wspomina, że „była ona gorliwie czytana przez młodzież i rzucone w niej hasła znalazły w niejednej duszy odgłos”. Z kolei socjalista Stanisław Wojciechowski przyznał, że spośród lektur, które docierały do młodzieży studenckiej w Warszawie, największy wpływ wywierała ona właśnie.
STRUKTURY | Koncepcję aktywnej postawy przyjęła współtworzona przez niego w 1887 r. tajna organizacja Liga Polska. Miłkowski był twórcą jej programu, w którym głównym punktem było „przysposobienie i skupienie wszystkich sił narodowych, celem odzyskania niepodległości Polski w granicach przedrozbiorowych, na podstawie federacji i z uwzględnieniem różnic narodowościowych”.
Odbudowane państwo miało być demokratyczną republiką. W piśmie „Wolne Słowo Polskie”, które Miłkowski redagował przez wiele lat, deklarował, że jego celem jest „wolna i niepodległa, na podstawie związku wolnych z wolnymi i równych z równymi, tak w społecznym, jak w politycznym względzie zorganizowana, Rzeczpospolita Polska”.
Struktura Ligi była tak pomyślana, by wokół idei niepodległości jednoczyć ludzi o różnych poglądach. Z jej środowiska wyszli późniejsi działacze endeccy, socjalistyczni, ludowi. Z czasem okazało się jednak, że Liga nie ma na tyle silnego zaplecza, by stać się prężną organizacją trójzaborową. Ujawniły się też w niej tarcia ideowe.
Dla Miłkowskiego istotna była wtedy również współpraca z ludźmi z młodej generacji, zwanej pokoleniem niepokornych. Widział w nich potencjał. Z jego inicjatywy w 1887 r. Zygmunt Balicki powołał Związek Młodzieży Polskiej. Przez organizację tę, początkowo o niejednolitym obliczu ideowym, przeszło wielu znanych potem działaczy, którzy zwiążą swoje losy z różnymi ugrupowaniami.
Wówczas, u progu lat 90. XIX w., Miłkowski utworzył Skarb Narodowy – dobrowolny fundusz składkowy na rzecz sprawy polskiej
ENDECJA | To w ramach Ligi Polskiej Miłkowski nawiązał współpracę z przyszłymi prominentnymi politykami ruchu narodowo-demokratycznego – jak Zygmunt Balicki, Jan Ludwik Popławski i jego przyszły lider Roman Dmowski. Po przejęciu przez nich władzy w Lidze i przekształceniu jej w 1893 r. w Ligę Narodową, włączył się w działalność nowej tajnej organizacji i wspierał ją ze środków Skarbu Narodowego.
Sędziwy Miłkowski pozostał cenioną postacią ruchu; przez Dmowskiego traktowany był jako mistrz. Szacunek wobec Miłkowskiego uwidaczniał się też w endeckiej publicystyce, gdzie pisano o nim jako o najwybitniejszym przedstawicielu emigracji politycznej.
Ale choć nowi przywódcy Ligi podkreślali, że jest dla nich autorytetem, z czasem dały znać o sobie różnice pokoleniowe i programowe. Ostateczny rozbrat Miłkowskiego z endecją nastąpił w 1908 r., gdy jej przedstawiciele postawili na ugodę z Rosją. On określił to jako „zwrot na prawo w tył”. Był rozczarowany ich postawą, bo Rosję uznawał za głównego wroga sprawy polskiej.
SOCJALIŚCI | Choć w ramach Ligi Polskiej Miłkowski współpracował też z socjalistami nurtu niepodległościowego, był niechętny socjalizmowi. Nie akceptował metod, jakimi chcieliby oni dokonać reformy stosunków społecznych. Kategorycznie odrzucał walkę klas jako metodę rozwiązania społecznych napięć. Pisał: „Moje atoli przekonania demokratyczne, uznające wolność, równość, przeniknięte braterstwem, pogodzić się nie mogły z socjalistycznym szczepieniem nienawiści klasowej”.
Niewielu prezydentów USA ma swoje ulice w polskich miastach. Wśród nich jest Thomas Woodrow Wilson. Czym na to zasłużył?
Jak zauważa historyczka Ilona Zaleska, Miłkowski nie bagatelizował jednak kwestii socjalnej. Przeciwnie, pojęcie sprawiedliwości społecznej miało dla niego duże znaczenie. Tyle że on zalecał pracę w duchu solidaryzmu narodowego, a socjalizm odwołujący się do internacjonalizmu oraz walki klas tę solidarność burzył – i w tym wymiarze był dla niego zjawiskiem niesprzyjającym odzyskaniu niepodległości.
LIST | Historyk Władysław Pobóg-Malinowski napisał o nim, że Miłkowski do końca pozostał „niestrudzonym propagatorem idei walki zbrojnej o niepodległość”. W 1910 r. znów pisał, że celem ostatecznym jest Polska wolna, niepodległa i cała „w polsko-rusko-litewskim, demokratycznym braterskim zjednoczeniu”.
Był to już okres poprzedzający I wojnę światową i nic dziwnego, że Miłkowski – całe życie zwolennik walki zbrojnej w sprzyjających okolicznościach – zbliżył się do środowiska Józefa Piłsudskiego i jego ruchu strzeleckiego. Do jego koncepcji nawiązywały wszak powstałe wtedy tajny Związek Walki Czynnej czy też Polski Skarb Wojskowy.
W lipcu 1914 r., w przeddzień Wielkiej Wojny, Miłkowski – liczący 90 lat i niebiorący już aktywnego udziału w życiu politycznym – napisał list do strzelców Piłsudskiego, przyszłych legionistów. Widział w nich spadkobierców idei niepodległościowej. Pisał, że nadchodząca wojna to szansa dla Polaków. Nie oznaczało to jednak jego akceptacji dla orientacji na państwa centralne – uważał, że sprawę polską należy związać z Anglią i Francją.
LITERAT | Był wreszcie Miłkowski jednym z najpłodniejszych – obok Józefa Ignacego Kraszewskiego – pisarzy polskich. Pod pseudonimem Teodor Tomasz Jeż opublikował ponad 70 powieści (m.in. „Asan”, „Uskoki”, „Za króla Olbrachta”, „Wasyl Hołub”). Można w nich znaleźć odniesienia do aktualnych kwestii społeczno-politycznych. Jak pisze Danuta Ossowska, w utworach literackich tworzył wzór polskiego „romantycznego organicznika”, później spotykanego wśród postaci literackich Prusa czy Stefana Żeromskiego.
Co ciekawe, przez emigrację był postrzegany przede wszystkim jako polityk i publicysta polityczny, rzadziej zaś jako pisarz. W kraju było dokładnie na odwrót – tu jego literacki dorobek zadecydował o wyjątkowej pozycji w polskim społeczeństwie. Przez wiele lat utrzymywał siebie i rodzinę właśnie z pracy pisarskiej.
ZACZYN | On, który całe życie krzątał się wokół sprawy polskiej, nie doczekał niepodległości. Zmarł 11 stycznia 1915 r. w Lozannie, gdzie został pochowany na cmentarzu Bois-de-Vaux. Jego pogrzeb stał się manifestacją patriotyczną, uczestniczyli w nim obecni wtedy w Szwajcarii Ignacy Jan Paderewski i Henryk Sienkiewicz.
Gdyby szukać jego najważniejszego życiowego dokonania, byłaby nim – patrząc z perspektywy – chyba przede wszystkim aktywizacja społeczeństwa po okresie apatii, która nastała po klęsce powstania styczniowego.
Jak to sam o sobie napisał: „Należałem do tego rodzaju ludzi, co w społeczeństwach pełnią funkcję drożdży fermentacyjnych, niezbędnych do przeistaczania się społeczeństw na drodze rozwoju postępowego”.