Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Aplikacja różni się od systemów ChatGPT i Bard tym, że jest szkolona przy użyciu wyselekcjonowanego zbioru danych: dokumentów Kościoła katolickiego. Jej autor, Matthew Sanders, założyciel i dyrektor generalny Longbeard, amerykańskiej firmy programistycznej, zapewnia, że dzięki temu aplikacja nie produkuje „halucynacji”, czyli odpowiedzi zmyślanych. Magisterium AI znajduje się obecnie w fazie beta – to otwarta wersja testowa; jej twórca uważa, że może ona „zmienić zasady gry w Kościele”.
Sprawdziliśmy, jak aplikacja działa. Na pytanie: „Czy Adam i Ewa istnieli naprawdę?”, otrzymaliśmy odpowiedź twierdzącą. Aplikacja oparła się na XIX-wiecznym Katechizmie z Baltimore. Niewiele więcej dało bardziej szczegółowe pytanie: „Czy istnienie Adama i Ewy jest dosłowne czy symboliczne?” – aplikacja trwała przy swoim, odwołując się z kolei do amerykańskiej encyklopedii katolickiej z początku XX w. Wygląda na to, że Magisterium AI dawałoby bardziej aktualne odpowiedzi, gdyby jego baza danych poszerzona została o nowoczesne monografie omawiające pogranicze nauki i wiary, i gdyby algorytm lepiej rozpoznawał to, co w dokumentach Kościoła szybciej się „starzeje”.
Sanders zapewnia, iż algorytm uwzględnia rozwój nauczania i zwraca uwagę na datę dokumentów, mocniej promując nowsze wypowiedzi. Sama baza danych jest wciąż rozszerzana – codziennie o kilkadziesiąt dokumentów (obecnie jest ich ok. 3500). Autor aplikacji zapowiada uwzględnienie w przyszłości zdigitalizowanych zasobów biblioteki Papieskiego Instytutu Wschodniego w Rzymie oraz innych katolickich uniwersytetów. Prosi także użytkowników o wszelkie krytyczne uwagi, czemu służy specjalne forum dyskusyjne. ©℗