Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W ten sposób odniósł się do próśb biskupów z Europy Zachodniej i Ameryki o duszpasterzy dla wspólnot chaldejskich powstających wśród imigrantów z Iraku i Syrii.
Kolebką Kościoła chaldejskiego jest dzisiejszy Irak, gdzie w V wieku chrześcijanie opowiedzieli się po stronie patriarchy Nestoriusza, uznanego przez Rzym za heretyka, w związku z głoszoną przez niego nauką o dwoistości osób i natur w Jezusie Chrystusie, i w ten sposób odłączyli się od Kościoła rzymskiego. Przez kolejne wieki, żyjąc na terenach opanowanych przez islam, udało im się jednak zachować wiarę chrześcijańską. Kilkakrotnie próbowali też połączyć się z Kościołem katolickim, co w pełni udało się dopiero w XIX w.
Do 2006 r. na terytorium Iraku i Syrii żyło ok. 800 tys. chaldejczyków. W ostatnich latach, w obawie przed represjami ze strony Państwa Islamskiego, niemal pół miliona uciekło do krajów zachodnich, gdzie próbują zachować swą tradycję i liturgię. Patriarcha Sako nie widzi jednak możliwości wysyłania na Zachód nowych kapłanów wyświęconych w rycie chaldejskim, skoro ich brak doskwiera również opuszczonym parafiom w Iraku i Syrii. Nie bez sarkazmu zauważa, że jeszcze nie tak dawno biskupi w Europie „gorszyli się”, gdy opiekę duszpasterską na terenach ich diecezji sprawowali, nieliczni co prawda, żonaci księża wyznania chaldejskiego. Dziś, w obliczu kryzysu emigracyjnego, sami proszą o zwiększenie ich liczby. Radzi nowym wspólnotom chaldejskim, by szukały powołań w swoim gronie, a biskupom, by zatroszczyli się o ich formację i święcenia. „W końcu celibat nie jest dogmatem wiary, tylko zapisem prawa. A jedynym kryterium powinna być troska o zbawienie dusz” – powiedział w rozmowie z portalem Vatican Insider. ©℗